Ja wraśnie wracam z "Odważnej", dość dobrze rozreklamowanego filmu z Jodie Foster i Naveenem Andrewsem znanym z telewizyjnych "Zagubionych". Miał być thriller psychologiczny, a film opierał się głównie na strzelankach, pokazywaniu zmasakrowanych ciał etc. 90% budżetu to płaca Jodie Foster, która na pewno jest tu gwiazdą (i najmocniejszą z ubogich zalet filmu), cała reszta zrobiona niedokładnie. Ot, taki film jakich wiele. Oglądasz i zapominasz.
A Wy?
Co ostatnio widzieliście w kinach? Warto pójść czy może lepiej unikać?
Offline